piątek, 24 grudnia 2021

Bałwanki

 

  

Śniegu nie będzie u mnie w tym roku na święta... to już jest pewne. Ulepiłam więc bałwanki z  kordonka i włóczki:)

Pierwszy bałwanek jest zawieszką



 i otrzymał wdzięczne imię Kłamczuszek.

 

 

Wystarczy spojrzeć na jego nos, by wiedzieć dlaczego ;)



Drugi bałwanek to zakładka do książki...




 Patyki zamiast rąk, szaliczek....

 

 

i obowiązkowo kapelusz... 

 

 

ot i cały jegomość... pięknie wystrojony na ten świąteczny czas.

 

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, życzę wszystkim odwiedzającym mój poplątany świat, przede wszystkim zdrowia, spełnienia marzeń, miłości i wielu twórczych pomysłów oraz co najważniejsze... dużo wolnego czasu na ich realizacje:) 

 


Radosnych i spokojnych Świąt ! 

Poplątana

niedziela, 12 grudnia 2021

Reniferki

 

 Właściwie na  pierwszym planie same ich główki.... przyczajone w gałązkach choinki :) Pierwsza powstała zawieszka, młodego zawstydzonego reniferka.

 

 

W niedługim czasie do maluszka dołączyli starsi bracia. Zawadiacy z nich jakich mało... co widać po ich zadziornych uśmieszkach...

 


 Bracia będą robić za pompony do szarego szalika.

 

 

Trochę szkoda zrobiło mi się tego maluszka. By sam tak nie pozostał postanowiłam mu zrobić opiekuna :)


 

Tym razem nie zawieszkę, lecz zakładkę do książki.

 


Jak na starszyznę przystało, opiekun dostał kopytka, ogonek i szaliczek na trzaskające mrozy ;)


 

Maluszek zostanie zawieszką dyndającą na choince a starszy Rudolf, umilać mi będzie zimowe wieczory przy czytadełku :)


 

Inspiracje do moich reniferów znalazłam przez przypadek na YouTube gdzie jest masa takich tutoriali. Mi pod pasowała  ilta4crochet. Czy zdążę przed świętami chwycić za igiełkę?..tego nie wiem....świątecznych wzorów i planów z nimi związanymi mam masę ale póki co owładnęło mną szydełko. Śniegu napadało więc zmykam lepić bałwana;)

 


 Słonecznego tygodnia!

Poplątana

 

niedziela, 28 listopada 2021

Logo marki Vans oraz moja nagroda :)

 

 

Marka Vans istnieje od 1996 roku a oryginalny design butów zachwyca i wyróżnia je od lat. Tenisówki mają solidną i dobrze trzymającą się deski podeszwę, wykonana z wulkanicznej gumy. Początkowo, upodobali sobie Vansy miłośnicy jazdy na deskorolce czy na BMX-ach, szybko stały się popularne wśród deskorolkowych laików i zaczęto je nosić na co dzień...

 

 

O wyszycie logo marki, poprosił mnie mój syn. Mamusia w sieci z ciekawości o firmie poczytała i w dwa wieczory machnęła obrazek :)

 




 *****

Ostatnio pisałam, że wygrałam urodzinowe Candy u Katarzyny Przesyłkę ze sklepu Igiełki otrzymałam ekspresowo, lecz dopiero teraz znalazłam chwilę, by pochwalić się moimi rozsądnymi zakupami. Uwielbiam takie prezenty!!! 

 


 

Mimo, że wyszywam na różnych materiałach to nigdy nie wyszywałam na plastikowej kanwie....podziwiając różne zawieszki itp hafciki na obserwowanych blogach... kupiłam dwa arkusze;) Tkanina Aida szara, czarna i biała.... zapas musi być. Muliny i koronki... tego u mnie nigdy za dużo... oraz schemat wzoru. "Skandynawski las z ptaszkami"  podziwiałam na blogu u Igiełki i strasznie mi się wtedy spodobał.... jak widać nadal mi się strasznie podoba i na pewno go sobie wyszyje:) Kiedy zacznę... tego nie wiem... póki co szydełkuje. Z drugiej strony mam ochotę na jakiś mały świąteczny hafcik i jak widać na powyższym zdjęciu mam wszystko czego mi potrzeba by maluszka zacząć. Czas pokaże;)

 

 

Twórczego tygodnia!

Poplątana

 

sobota, 13 listopada 2021

Wróżka jesieni odsłona V ... oraz wygrana u Katarzyny.

 


Witam serdecznie. Długo mnie tutaj nie było....chyba troszkę zagubiłam się w lesie, szukając mojej jesiennej wróżki. Ostatnio widziałam ją przy wielkiej kłodzie gdy kręciła piruety...

 

 

Wydaje mi się, że od poprzedniej wizyty, drzewa znacznie urosły i przybyło więcej jesiennych kolorów. Liście natchnione tańcem wróżki też zaczęły wirować nad ziemią... a może to był tylko wiatr...




Zrobiło się znacznie chłodniej i opadła mgła. Przyczajona za pieńkiem dojrzałam fragment postaci mojej czarodziejki. Nawet zrobiłam jej zdjęcie, choć jak widać paparazzi ze mnie kiepski ;)

 

 

Twarzy dokładnie nie widać, ale za to w oczy rzuca się kawałek pięknego niebieskiego szala ...

 


cdn.

 *****

 Do lasu mam zamiar wrócić niebawem. Tymczasem przybyłam by pochwalić się moją wygrana w urodzinowym Candy u Katarzyny z bloga "Krzyżykowe szaleństwo" Zostałam szczęśliwą posiadaczką bonu na wykorzystanie w sklepie Igiełka MB

 

 

U Moniki jest w czym wybierać, więc decyzja na rozsądne wykorzystanie nagrody zajęła mi trochę czasu.... gdy tylko otrzymam przesyłkę, niezwłocznie się nią pochwalę. Kasia wiedziała co robi, fundując taki świetny upominek... bo przecież nie ma nic lepszego niż hafciarskie zakupy dla hafciarki :)

Miłego weekendu.

Poplątana.


 

wtorek, 17 sierpnia 2021

Kwiaty

 


 

Ostatnio wszędzie wokół widzę kwiaty:) Gdy przeglądam wzorki co chwile natrafiam na takie, które mnie urzekają. Tak też było i tym razem.

Kolejny haft który mnie zauroczył, składa się z samych pół krzyżyków... ale o tym dowiedziałam się dopiero w trakcie wyszywania ;)

 




Reszta wzoru to same backstitche więc dla hafciarek, które naprawdę lubią stawiać kreseczki.. one grają tu pierwsze skrzypce.

 



Moje niezidentyfikowane kwiaty oprawiłam w taką samą ramkę, jak niebieskiego kwiatka z poprzedniego wpisu. Zagwozdka Czy to oset czy bławatek? nie została wyjaśniona... głosy rozłożyły się po równo, więc jestem dumną właścicielką obrazka z niebieskim kwiatem ;)


 

Ten obrazek pofrunął do siostry jako niespodzianka z okazji jej urodzin. Wczoraj bezpiecznie dotarł i sprawił jej ogromną radość... a ja mam wielką satysfakcję iż niespodzianka się udała i gwarancje, że te kwiaty nigdy jej nie zwiędną ;)

 


 Tkanina na której wyszywałam to Aida 18ct Vintage - kolor szary. Pół krzyżyki stawiałam ośmioma kolorami muliny Vintage Star. Kontury wykonałam mulina dmc używając czterech kolorów. Wielkość haftu w oprawie 19cm x 24cm.

Co kolejne wskoczy na tamborek? Po dokładnych oględzinach mojego domostwa z wielką radości stwierdziłam, że mam jeszcze miejsce na ścianie... a na ten obraz od dawna miałam chrapkę.

 

 

Ogrodowy bukiet dimensions to będzie mój kolejny projekt... a zakupione materiały?... to tak na wszelki wypadek... gdyby opuściła mnie kwiatowa wena ;)

 


 ******

piątek, 16 lipca 2021

Czy to oset czy bławatek ?

 

 

Takie pytanie nasunęło mi się na myśl, gdy buszując po sieci natknęłam się na ten wzorek. Poczyniłam przygotowania i zaczęłam wyszywać ten piękny kwiatek...

 



 

Oczywiście na koniec zostawiłam sobie to co lubię, czyli kontury i francuskie supełki. 

 


Materiał : Aida Permin 16ct kolor jasnobeżowy.

23 kolory muliny Dmc, w tym trzy kolory łączone z nr 310-czarnym.

Wielkość hafciku w oprawie to 19cm x 24cm.

 

 

Przy wybieraniu nitek do haftu stwierdziłam, że tak dłużej być nie może. Przez wiele lat gromadzę mulinki. Kiedyś już się wzięłam za porządki i poukładałam w pudełeczkach Anchora i Ariadnę. Znacznie mniej ich do nawijania miałam i rzadziej używałam. Dmc natomiast trzymałam w woreczkach. Powiedzmy, że system organizacyjny jakiś tam zastosowałam, czyli trzymałam niteczki według kolorów... lecz gdy dopada Cię wena i potrzebujesz znaleźć odpowiedni numerek...no cóż... albo przy szukaniu Twój zapał zaczyna szybko gasnąć i dajesz sobie spokój... lub masz nadwyżkę wolnego czasu, do tego jesteś upartą osobą i rzucając wiele niecenzuralnych słów, przy okazji mając wielkiego farta, znajdujesz odpowiedni, potrzebny do wyszycia, numer nitki. Zakupiłam więc kolejne pudełka oraz bobinki i by nie dopuścić więcej do powyższej sytuacji... Poplątana zaczęła robić porządek w swych poplątanych nitkach ;) 

 

 

Mam zamiar poukładać wszystkie niteczki które posiadam, by więcej czasu nie marnować na szukanie odpowiedniego numeru... a przeznaczyć go np. na wyszywanie pięknego kwiatka :)

 


 *****

poniedziałek, 31 maja 2021

Zakładka do książki... i schemat :)

 

 
 

W weekend pracowałam nad zakładką do książki. Buszując po sieci natknęłam się na śliczny wzorek i bez chwili namysłu przystąpiłam do działania:)

 

 

Resztka Aidy 14ct białej opalizującej, niteczki dobrane z tych których używałam do wyszycia samplera więc nic się nie zgadza z zalecanymi kolorami ...


 

Turbo igiełka, wiadro natchnienia i szybciutko pojawiła się różyczka. Następnie wzięłam się za wyszywanie rameczki. Tutaj kolejna zmiana. Chciałam by różyczka była w ramce a nie na niej oparta, więc rameczkę powiększyłam.
 


Konturki i dedykacje na tagu, zrobiłam zgodnie ze schematem... prawie zgodnie ze schematem...

 

 

W rameczce miały być jeszcze serduszka z których zrezygnowałam, natomiast french knoty rozsypałam tak jak mi pasowało... Gdy to pisze to stwierdzam, że trochę ten schemat zmodyfikowałam ;)


 

Przyszedł czas na plecki zakładki. Pomysłów było wiele... myślałam o naklejeniu haftu na filc lub zrobienie ich z jakiegoś wzorzystego materiału. Definitywnie wyszyłam cytat na kawałku podmalowanej Aidy beżowej 14ct...



Na dole zakładki miał być chwościk.. ostatecznie zrobiłam frędzelki... a że lubię jak coś dynda, z tasiemki zrobiłam znacznik zakończony diamencikiem.



Dla chętnych zamieszczam wzorek... proszę się częstować ;)

 

 

Zakładka dziś została wręczona koleżance z okazji jej święta. Ona zaskoczona i wzruszona, ja natomiast,  jestem bardzo z mojej pracy zadowolona:) Weno trwaj!



Słonecznego i twórczego tygodnia:)

Poplątana