Skończyłam wyszywać szyld w moich kwiatach.
Mam wrażenie że robiłam go, robiłam i robiłam,
a postępy były znikome.
Ostatnio haft prezentował się tak :
Gdy dzisiaj ściągnęłam materiał z tamborka,
od razu zrobiło mi się lepiej.
Jestem coraz bliżej końca!;)
Zostało mi tylko posadzenie kwiatów w ostatniej donicy
i backstitche, ale je akurat uwielbiam,
są dla mnie jak wisienka na torcie...oczywiście czekoladowym;)
Za to monotonnych fragmentów we wzorach nie lubię,
dlatego może mi umknęło, że jeszcze nudną półkę
na dole trzeba dokończyć.
Poplątana