środa, 30 grudnia 2015

Miśki - odsłona I


Dawno,dawno temu...
tzn. mniej więcej sześć lat temu, trafił w moje łapki zestaw Dimensions.
Spokojnie  zaległ w mojej robótkowej komódce na kilka lat.
Gdy urodziła się córeczka obrazek miał zawisnąć  nad jej kołyską, lecz tak się nie stało.
Mamusia zajęła się wyszywaniem kotków i innych cudownych wzorów,
a w szczególności wróżek.
Przy okazji przedświątecznych porządków,
słodziaki zostały odkopane spod innych zestawów czekających na swą kolej.
Córeczka jest na etapie wszystkiego co mięciutkie, słodkie, misiowate......
niekoniecznie różowe..... więc nadszedł  idealny czas,
by komódkowe leżakowanie  Misiaków zakończyć;) 


Oryginalny obraz - zdjęcie z sieci.

Dawna Barton - The Teddy Bear Parade.
Zestaw Dimensions z podmalowanym tłem.
Wielkość gotowego obrazka to 55cm x 30cm.

Nigdy nic nie zaznaczam na materiale, 
ani nie rysuje na nim pomocniczych kratek.
Bardziej mi to przeszkadza w pracy nad wzorem, niż pomaga.
Lubię wyszywać na czystym materiale, patrzeć jak haft rośnie i go zapełnia. 
To sprawia mi największą frajdę;)




 
Pewnie i też dlatego zestaw tyle leżał w komódce;)
Na materiale namalowane mam kontury miśków i te fragmenty wypełniam.
Przez chwilę miałam pomysł by wyprać materiał przed pracą.
Niestety w zestawie nie ma dołączonego krzyżykowego schematu,
lecz tylko legenda co do użycia nici.
Bez moich osobistych poprawek, też się tutaj nie obędzie;)
By Misiaki były bardziej okrągłe...np. ich uszy czy oczy...
zmieniam tu i ówdzie krzyżyki na ćwierć krzyżyki.
Zalecane jest wypełnienie zaznaczonych fragmentów trzema pasemkami muliny,
ja robię dwoma. Za bardzo trójką raziło mnie po oczach.
Fragmenty wyszyte zbyt różniły się od namalowanych misiów, a ja
chcę by wszystko ładnie przechodziło i było delikatne.


 


 

Tak o wiele bardziej mi się podoba.
Mam nadzieje, że te niebieskie krechy po wypraniu obrazka zejdą
i nie będzie żadnych prześwitów;)



Dziękuje pięknie za życzenia świąteczne oraz witam nowych obserwatorów,
którzy zawitali do mojego poplątanego świata.
Rozgośćcie się;) 





Pozdrawiam Was serdecznie, a w nadchodzącym Nowym Roku życzę tradycyjnie :
  Szczęścia, zdrowia, radości,
  oraz wielkiego wora miłości !
By uśmiech co dzień, gościł na Waszej twarzy !
Byście miały wszystko, o czym tylko dusza zamarzy !
Aby każdy dzień przynosił Wam  wiele miłych chwil,
a także dawał mnóstwo sił,
na realizowanie Waszych twórczych pasji ;)
  
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!


Poplątana

piątek, 25 grudnia 2015

Bałwan... a nawet dwa ;)


Ulepiłam bałwana w prezencie dla rodzinki,
a że spodobał mi się kolega postawiłam obok drugiego.
Gdyby nie to, że śniegu miałam za mało
powstały by jeszcze dwa następne.
Wzór na cztery bałwany został znaleziony w sieci i pochodzi z:
Crossed Wing Collection - A Frosty Feast. 




 Etapy pracy...


i zbliżenie na kolegów...



Wyszywałam na Aidzie 14ct opalizującej białej.
Nici dobierałam według własnego uznania.




Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam
przede wszystkim zdrowia i spełnienia marzeń.
 Wielu twórczych pomysłów i oczywiście co najważniejsze...
wolnego czasu na ich realizację;)
Radosnego biesiadowania przy świątecznym stole.
Wesołych Świąt!

Poplątana

*****

niedziela, 8 listopada 2015

Jesień - MaGGi Co'S ViLLaGe





Cisza u mnie ostatnio na blogu.
Właściwie nie miałam nic do pokazania,
a i z pisaniem nie było mi po drodze.
Wrzesień był fajnym miesiącem.
Co dzień wieczorkiem kilka xxx na tamborku przybywało,
październik natomiast ....no cóż...przemknął jak burza.
Dwa tygodnie walczyłam z choróbskiem, potem stawałam po nim na nogi. 
Moje przyjemności poszły w odstawkę.
Udało mi się jedynie zrobić zawieszkę,
która idealnie wpasowała się w temat Siłowni Twórczej w Turkusowym Hamaku - Jesień


 

Wzorek podobał mi się od bardzo dawna,
a poza tym jest idealny na przerywnik.
Praca nad takimi Pikusiami to dla mnie czysta przyjemność;)





W tym tygodniu znów wróciłam do xxx.
Pracuje nad drugim obrazkiem (tym z rowerem) z serii "Afternoon in Provence" KLIK
W sierpniu byłam pełna zapału co do tych haftów,
teraz mimo że już mam prawie koniec, jakoś topornie mi idzie.
Oczywiście znam przyczynę mojego spadku entuzjazmu,
co do właśnie wykonywanego obrazka.
Od jakiegoś czasu bałwan za mną chodzi...
a może to jest mikołaj... sumując:
po prostu nie mogę się doczekać, kiedy któregoś z nich będę już miała na tamborku;))



 Jesień - wzór MaGGi Co'S ViLLaGe
Nici dobierałam według mojego uznania - 10 kolorów.
Haft wykonany na lnie 32ct - kolor naturalny.
Wielkość zawieszki 16cm x 11cm.
Jest to seria czterech pór roku więc na pewno cdn;)



Życzę Wam twórczego tygodnia.

środa, 30 września 2015

Popołudnie w Prowansji - odsłona II





Przy tamborku resetuje myśli, planuje kolejny dzień i co najważniejsze wypoczywam.
Ostatnio wiele się u mnie dzieje ale mimo to,
staram się codziennie wieczorem choć kilka xxx postawić.
To takie moje wrześniowe postanowienie;)
W ten sposób ukończyłam pierwszą część wzoru....
lub pierwszy obrazek z serii...
bo nadal nie wiem jak ten haft oprawie.




Dziękuje pięknie za komentarze pod poprzednim wpisem.
Oczywiście to, że prezencik spodobał się przyjaciółce jest dla mnie największą satysfakcją.
Wasze pochlebne komentarze natomiast sprawiają, że mi się chce...
Chce mi się, realizować moje hafciarskie plany których mam coraz więcej.




Zauważyłam, że od jakiegoś czasu na wielu blogach powstają zimowe hafty,
Ba...nawet możemy podziwiać je już ukończone.
Ja dobrze jeszcze z letnich klimatów nie wyszłam i zaczynam się zastanawiać,
czy rzeczywiście nie pora by zająć się jakimś zimowym widoczkiem.
Z drugiej strony tyle pięknych jesiennych wzorów czeka w kolejce;)




 ******

sobota, 12 września 2015

D jak Dorota.


Moja psiapsiółka ostatnio obchodziła imieniny,
więc przygotowałam dla niej mały upominek.




Najpierw powstał monogram.
Cały alfabet wyszukałam gdzieś dawno temu w sieci i co najważniejsze, 
nadal  mi się bardzo podoba. 
Nadszedł czas, by pierwsza literka doczekała się swojej premiery.


 
Postanowiłam zrobić solenizantce poduszeczkę na igły i ustroić koroneczką.
Hafcik zamontowałam na gąbeczce i mimo że przyjaciółka uwielbia wszelakie koroneczki,
tym razem ich tutaj nie będzie;)





W trakcie pracy zmieniłam zdanie.
Zawieszkę wykończyłam tasiemką w serduszka i ząbkowaną kremową,
dodając tu i ówdzie drewniane przydasie.




Wyszywałam na Lindzie 27ct ecru, muliną Lily nr. 450.
Wymiary zawieszki 10cm x 13cm.
Prezencik został wręczony a niespodzianka bardzo się spodobała,
co mnie niezmiernie cieszy.
Na przyszłość muszę jeszcze udoskonalić sposób montowania materiału na gąbeczce,
by był on bardziej naciągnięty;)




Na trochę znów zniknęłam z życia blogowego,
ale to chwilowy etap przejściowy.
W moim życiu wiele się teraz dzieje. 
Udało mi się zmienić pracę, więc przyzwyczajam się do nowego;)
Myślę, że niebawem będzie mnie tutaj jak i u Was znacznie więcej.




  Uściski!

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Pies i Gnom - finał


Jutro 1 września, a ja dopiero dzisiaj poczyniłam synowi przygotowania do szkoły.
Sprzątając Jego pokój zerknęłam na ścianę i.....
przecież nie pokazałam Wam jeszcze finału pracy mojego obrazka.
Więc chwalę się;)




 Etapy powstawania haftu: 








Zróżnicowany był ten wzór i nie tylko pod względem kolorów.
Występowały tutaj mini, pół i ćwierć krzyżyki i wcale nie było ich tak mało.











Sam haft wart był takiej zabawy, na koniec szczypta magii i proszę bardzo:
Pies, gnom i świerszcz w pełnej krasie!





 Wyruszyli o zmierzchu na spacer po sekretnym ogrodzie...





Nie chciałam za bardzo przeszkadzać,
więc strzeliłam im tylko kilka fotek....





by potem pozostawić ich samych sobie;)




Dane techniczne haftu:
Len Belfast - kolor perłowoszary.
Mulina Dmc -40 kolorów
Różnorodne krzyżyki co 2 nitki płótna 2 pasemkami muliny.
Wszystkie kontury jak i pół krzyżyki 1 pasmem muliny.
Dzwonek na szyi psa zawiesiłam na brązowej bawełnianej przędzy
Guziki wyszywałam nicią Kreinik nr.5005,
a światło w latarni zapaliłam Kreinikiem nr.021 HL.
Wzór opracowany na podstawie ilustracji Jean - Baptiste Monge.
Wymiary haftu 24cm x 24cm.




******* 
 

piątek, 28 sierpnia 2015

Popołudnie w Prowansji.



Kathryn White

Zobaczyłam te maleństwa i nie mogłam już o nich zapomnieć.
W mojej kuchnio-jadalni nie mam już za dużo wolnego miejsca na ścianie,
ale dla tych obrazków znalazłam w mig aż trzy w których by się idealnie prezentowały.
Więc nad czym tu myśleć;)
Szybko wydrukowałam wzór, zakupiłam materiał i skompletowałam nitki.


Dimensions

"Afternoon in Provence" taki nosi tytuł obrazek Dimensions według projektu Kathryn White.
Wyszywam na białej Aidzie18ct nićmi Dmc.
Mimo że obrazek nie będzie pokaźnych rozmiarów, to jest bardzo różnorodny. 
Krzyżyki jak i pół krzyżyki, wyszywam 1,2 lub 3 pasmami muliny. 
Do tego kolory łączone, także ciągle zmieniam niteczki.
W sumie potrzebowałam 37 kolorów muliny,
z czego część dobrałam według własnego uznania.
Zobaczymy jaki będzie efekt końcowy;)
Póki co powoli sobie dłubie i zastanawiam się,
czy oprawić haft jako jeden, czy dwa oddzielne obrazki.



 Spokojnego weekendu.

środa, 19 sierpnia 2015

Latarnia morska - La Cotiniere





Dawno nie było u mnie żadnej zawieszki. 
Naszło mnie na szybki hafcik,
więc zrobiłam dla  mojej zapracowanej siostrzyczki wakacyjnego Pikusia.
Siostra niespodziankę otrzymała w takim razie mogę Wam zaprezentować latarnie.



    
























Aida 16ct Rustico,
5 kolorów muliny Dmc,
krzyżyki 2 pasmami,kontury 1 pasmem muliny,
wykończenie: rozgwiazda,drewniany koralik,bawełniany sznurek,
wielkość zawieszki 13cm x17cm.




Zamiast wieczorkiem gdy chochliki zasną wyszywać,
siedzę i buszuje w necie co chwile trafiając na coraz ciekawsze wzorki.
Jeden wzór szczególnie mnie zaciekawił...
więc szybkie zakupy w Hobby Studio....




i coś co lubię najbardziej, czyli przygotowania do nowego pomysłu.




Wzór wydrukowany, nitki, materiał...wszystko już mam
i pierwsze xxx też już mam;)

Oprócz wyszukiwania wzorków, ktoś inny skutecznie skupia mą uwagę.
Mamy nowego domownika.
Póki co imion ma wiele...




rodzinne narady trwają;)




Pan Kot zaakceptował małego i jak widać,
świetnie się razem bawią.




W wolnych chwilach mały poznaje swoje nowe włości...




by po chwili udać się do swojego ulubionego koszyka.
Wpierw układa się w nim z dobre 20 minut, by w końcu zasnąć. 
Śpi na pewno więcej niż Pan Kot kiedykolwiek.
I znów jest na co patrzeć, bo pozy jakie przyjmuje w śnie są po prostu nie do opisania ;))






Dziękuje pięknie dziewczyny, za miłe komentarze pod poprzednim postem.
W odpowiedzi na pytanie Jaglanej:
Wyszywałam kociaka około dwóch tygodni, najwięcej czasu spędzając przy poduszce;)





Trochę się ochłodziło więc i na xxx nabieram większej ochoty;)
Pozdrawiam wakacyjnie!