W weekend pracowałam nad zakładką do książki. Buszując po sieci natknęłam się na śliczny wzorek i bez chwili namysłu przystąpiłam do działania:)
Resztka Aidy 14ct białej opalizującej, niteczki dobrane z tych których używałam do wyszycia samplera więc nic się nie zgadza z zalecanymi kolorami ...
Turbo igiełka, wiadro natchnienia i szybciutko pojawiła się różyczka. Następnie wzięłam się za wyszywanie rameczki. Tutaj kolejna zmiana. Chciałam by różyczka była w ramce a nie na niej oparta, więc rameczkę powiększyłam.
Konturki i dedykacje na tagu, zrobiłam zgodnie ze schematem... prawie zgodnie ze schematem...
W rameczce miały być jeszcze serduszka z których zrezygnowałam, natomiast french knoty rozsypałam tak jak mi pasowało... Gdy to pisze to stwierdzam, że trochę ten schemat zmodyfikowałam ;)
Przyszedł czas na plecki zakładki. Pomysłów było wiele... myślałam o naklejeniu haftu na filc lub zrobienie ich z jakiegoś wzorzystego materiału. Definitywnie wyszyłam cytat na kawałku podmalowanej Aidy beżowej 14ct...
Na dole zakładki miał być chwościk.. ostatecznie zrobiłam frędzelki... a że lubię jak coś dynda, z tasiemki zrobiłam znacznik zakończony diamencikiem.
Dla chętnych zamieszczam wzorek... proszę się częstować ;)
Zakładka dziś została wręczona koleżance z okazji jej święta. Ona zaskoczona i wzruszona, ja natomiast, jestem bardzo z mojej pracy zadowolona:) Weno trwaj!
Słonecznego i twórczego tygodnia:)
Poplątana