środa, 23 sierpnia 2023

Hortensja i muszle - odsłona I

 Witam serdecznie!

Od ostatniego wpisu minęło sporo czasu. Dziś wracam do Was... moi drodzy goście poplątanego świata... z nowym projektem :)

 

 

Tak ni stąd ni zowąd, obudziwszy się raniutko zapragnęłam pomachać igiełką. Przerwę od niej miałam bardzo długą bo na moim blogu ostatnio rządziło szydełko. Nie...nie pokłóciłam się z nim absolutnie... nic z tych rzeczy... ale pewnie wiecie jak to jest mieć chwile dla siebie i spontanicznie rzucić się w wir pracy nad nowym haftem.

 

zdjęcie z sieci


Wybór padł na wzór Dimensions pt. "Hortensje i muszle". Odszukałam dawno zakupiony zestaw i wzięłam się do pracy. Oczywiście nie haftowałam ciągiem dzień i noc, tylko gdy miałam  wolną chwilę...wiadomo przecież, iż przerywniki w postaci obiadku prania i sprzątania zaległości.. są nieuniknione dla kobiety na urlopie...wpierw trzeba swoje zrobić, by potem móc się w pełni oddać swoim przyjemnością ;)

Najpierw powstała różyczka... a potem poszłam sobie w dół..

 


Czemu? Otóż pikseloza o późnej nocnej godzinie, jakoś mnie przytłoczyła, więc zaczęłam robić wiadro, które lepiej widziałam na schemacie. Swoją drogą, chyba nadszedł czas na zakup okularów;)

 


Potem dodałam muszle....


i trzy kolejne...oraz cienie pod nimi...

 


...a róża nadal samotnie wisiała w przestrzeni  nad wiadrem. Koniecznie musiałam coś z tym zrobić, więc wzięłam się za hortensje.


 

Pierwsza bliżej wiadra, poszła mi elegancko i sprawnie ,nad drugą spędziłam trochę więcej czasu.W końcu jest pięknie i spójnie a nie jakoś tak chaotycznie...chyba pierwszy raz w życiu tak skaczę po materiale. Zdjęcia wykonywane późną nocą, więc ich jakoś jest kiepska, ale ja w takie upały zupełnie nie funkcjonuje i zostaje mi tylko nocne haftowanie. Czekam z utęsknieniem na chłodniejsze dni. Wyszywając hortensje zaczęły mi krążyć po głowie myśli, czy aby nie zajrzeć do mojej wróżki, którą porzuciłam bezczelnie w listopadzie 2021r. Koniecznie muszę to naprawić i zajrzeć do jesiennego lasu. "Ogrodowy bukiet" oraz "Łapacz snów" też już swoje odleżały w komódce więc gdy tylko odbiorę zamówione ramki to pokaże jak całość się prezentuję i w końcu będą hafty tam gdzie powinny być... czyli na ścianie!

Na koniec, pokaże jeszcze prezentowe zakładki, które powstawały gdy igiełka w rękach od ciepła się ślizgała ;))

 


Serdecznie dziękuje za ciepłe słowa i życzenia zdrówka w poprzednim wpisie. W październiku, córka będzie miała jeszcze jedna operację, wyciągania drutów z ręki. Wszystko pięknie się zrasta i jest dobrze. Czy wsiądzie jeszcze na konia? Czas pokaże... ale mimo strachu, to jest jej hobby.. a chyba każdy z nas wie, jak ciężko żyć bez pasji :)

 


Uściski!

Poplątana

24 komentarze:

  1. Ależ cudny wzór 😍 I jakie imponujące postępy. Pięknie ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie Ci idzie, bardzo podoba mi się ten wzór, jest taki wakacyjny. Mam też ten zestaw zachomikowany w swoich zasobach i wciąż czeka aż nastanie jego czas 😉
    Pozdrawiam serdecznie ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Z tym czasem tak jest... zawsze go za mało na nasze projekty :)) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Piękny wzór wybrałaś! Lubię patrzeć, jak Twoje obrazy powstają - najpierw kilka krzyzyków, a potem wyłania się piękny obraz :) Rozumiem Cię doskonale z tymi upałami - ja mam to samo... Czekam na jesień, wtedy temperatury z pewnością spadną. Dużo zdrowia dla córki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za miłe słowa! Ja również czekam z utęsknieniem na jesień i zaczynam myśleć jak urządzić kącika Jesieniary, która się chyba staje ;) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. To będzie cudny obraz! Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy uda mi się go skończyć w tym roku ale w planach mam, by na następny rok już zdobił moja ścianę ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Cudowny haft-) piękne postępy -) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Super jest ten zestaw :) Bardzo piękne postępy poczyniłaś

    OdpowiedzUsuń
  7. Powstaje piękny obrazek. Miałam tego lata zabrać się za pewien wzór z muszlami, ale nagle postanowiłam zająć się wyobrażeniem twarzy Jezusa i wszystkie inne projekty letnie poszły w kąt. Ciekawa jestem, gdzie zamawiasz ramki do swoich haftów...
    Cieszy mnie, że z ręką Córci idzie ku dobremu :-)
    Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cie rozumiem:) Najważniejsze to pracować nad tym na co ma się aktualnie ochotę! Ramki do moich obrazów, zamawiam przez studio fotograficze które ma swojego wykonawcę. Ostatnio właśnie mam z nimi problem bo jak to powiedziała pani odbierając moje zamówienie... zupełnie im się to nie opłaca skoro biorę tylko 2 ramki w roku... No cóż.. zgubiłam moja turbo igiełke. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. Cudowny obrazek. Bardzo czasochłonny. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze czekam z niecierpliwością na Twoje posty. Te wpisy są tą wisienką na torcie, dołożoną do Twoich prac.
    Szkoda tylko, że tak tych wisienek skąpisz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za takie motywujące słowa! Bardzo mi miło! Ciągle sobie obiecuje ze częściej będę przyrządzać te moje deserki.. Może jesień przyniesie więcej czasu na przyjemnosci:) Przesyłam uściski!

      Usuń
  10. Śliczny hafcik! Bardzo lubię oglądać Twoje prace. Dużo zdrówka dla córki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem wdzięczny, że natknąłem się na Twój post. Świetnie się go czytało!

    OdpowiedzUsuń
  12. Efekt końcowy będzie piękny...

    OdpowiedzUsuń