Zapisałam się na Noworoczny Sal w Hafciarni
Przez najbliższy rok będziemy wyszywać Koci Kalendarz, według Margaret Sherry.
Kociaki są rozkoszne, więc jak tu nie ulec pokusie ich zrobienia.
Oto efekt mojej zawziętej pracy nad haftem, codziennie od 22 do około 3 w nocy,
oraz z doskoku w dzień. Tak przez kolejne 4 dni.
Haft jest jeszcze gorący... aż parzy i nawet sesja zdjęciowa go nie ostudziła;))
Mam wenę i potrzebę tworzenia od początku roku,
i mam nadzieję, że ten stan potrwa jak najdłużej.
A teraz do rzeczy, czyli etapy powstawania kociaka.
Nie lubię cykać co chwilę fotek w mniejszych haftach, bo właściwie nie ma co pokazywać.
Różnicę widać dopiero tutaj, przed konturami :
i tutaj już po nich, z dodatkiem french knotów :
Koty fajnie by wyglądały, wszystkie razem na jednej tkaninie,
jako obraz, lecz ja chyba jestem zwieszakowym maniakiem;)
Co miesiąc jeden kociak, będzie lądował na zawieszce
i co miesiąc będę zmieniała odpowiednio ozdobę.
Skoro zawieszki to wybrałam białą Aidę 18ct,
by haft był zbity i nie wyszedł za duży.
Wymiary mojej zawieszki to 13cm x15cm.
Jestem ciekawa kotów innych dziewczyn.
Tym bardziej że nie użyłam zalecanych kolorów nici,
tylko dobierałam je na oko, wykorzystując pojedyncze sztuki z moich zapasów.
Moje plany na resztę tygodnia......
usiąść w końcu do "Rejoice" i skończyć kolejną kartkę,
by mieć połowę haftu ....... i się wyspać;)))
Pozdrawiam gorąco!
Dobrze,ze tu zajrzałam, piękne te hafty...zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i pięknie dziękuje za miłe słowa. Z zaproszenia skorzystałam,w Twoim Notesie poszperałam i fantastyczne rymowanki sobie poczytałam;))
UsuńTe koty są cudne, ale ja się oparłam pokusie. Może szkoda...;)) Śliczna zawieszka.:)
OdpowiedzUsuńOj szkoda...koty są świetne...może jeszcze się skusisz;))
UsuńDziękuje i pozdrawiam kusząc.
o jaaaaaaaaaaaaa... tak siedziałam nad jednym haftem przed świętami, teraz prawie nie mogę na niego patrzeć a jednak przydałoby się dokończyć i zabrać się za coś innego ;p... kotek słodki
OdpowiedzUsuńPiszesz że prawie patrzeć nie możesz, to nie jest jeszcze tak źle. Więc kończ potworka, by Cię nie nękał;))
Usuńz wolna kończę... ale dozuję ilości, żeby nie został ufokiem ;)
UsuńPodziwiam, ja żadnego jeszcze nie skończyłam ;o(
OdpowiedzUsuńWięc nadszedł świetny moment. Styczeń, więc dobra okazja by styczniowego kociaka skończyć;)
UsuńMocno kibicuje i pozdrawiam.
Uwielbiam te koty. Może kiedyś... w bliżej nieokreślonej przyszłości...
OdpowiedzUsuńTwój styczniowy kituś - BOSKI:-)
Pozdrawiam cieplutko
Bardzo mi miło że Ci się podoba;) Pozdrawiam serdecznie;)
UsuńSłodziak! A i pomysł z kocimi zawieszkami świetny:)
OdpowiedzUsuńWzięło mnie na te zawieszki ostatnio i pewnie tak już zostanie;)) Nie dość że są funkcjonalne to do tego oszczędne...bo gdybym do każdego hafciku ramkę miała kupować...a tak nie zalegają w szafie i oczy cieszę;)))
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Śliczny kociak :))). Chyba masz rację z tymi zawieszkami, można je wymieniać i wieszać w dowolnym miejscu...
OdpowiedzUsuńTak,to jest naprawdę świetna sprawa i do tego szybka i efektowna zmiana dekoracji;))
UsuńDziękuje i pozdrawiam.
Piękny kocurek :)
OdpowiedzUsuńNatalko widzę że ostro się zabrałaś do pracy, bardzo się cieszę bo u mnie jest podobnie ja do 1 w nocy wyszywam :) ale od 20 lub 21 :) ...fajnie możemy się dopingować i motywować hihi...ja właśnie rozpoczęłam kolejny hafcik, ale tym razem ciutv większy, a kotek jest śliczny, cała zawieszka wspaniale sie prezentuje, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie;) O 22 to siadam jak dobrze pójdzie i dzieciaczki śpią.Teraz mogłam sobie noce pozarywać, bo do szkoły nie trzeba było szykować syna i całkowicie nam się rytm dnia zmienił. Teraz do 24 maksymalnie...chyba że mnie haft wciągnie i na zegarek nie spojrzę;) Pozdrawiam.
UsuńŚliczny ,,,
OdpowiedzUsuńDziękuje;)
UsuńNatalko kochana nie próżnujesz widzę zupełnie jak ja co dwa dni posty - aż miło że coś się dzieje - trzymam kciuki za wyzwanie wygrasz ty ja to czuję bo ty swoje hafty wykonujesz po swojemu i tak zawsze lepiej się wychodzi kociak śliczny buziaczki ślę Marii
OdpowiedzUsuńMarii tutaj nie ma wygranych,wspólnie z innymi dziewczynami wyszywamy 12 kociaków - kalendarz Margaret Sherry (podlinkowany banerek do zabawy u mnie po prawej stronie bloga) i wzajemnie się motywujemy pokazując postępy nad kotkami;)) Dziękuje za miłe słowa i pozdrawiam cieplutko.
UsuńPrzesłodki kociak! Znam te wzorki, mam nawet zapisane w kolejce do wyszycia jak mi czas kiedyś na to pozwoli;-) Chociaż szczerze mówiąc to przerażają mnie backstitche w tych wzorkach w ilości ogromnej, bo jednak każdy kociak ma troszkę tych kłaczków.. Ale widzę, że Ty się zawzięłaś i mimo późnych godzin uparcie wyszywałaś:) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że backstiche nie są tutaj złe i szybciutko się robi (nie patrzyłam jeszcze jak jest w reszcie kotów)
UsuńTrochę irytujące były dla mnie tutaj chyba wszystkie odmiany krzyżyków...ćwierć krzyżyki itd ale jak wzór rozpracujesz to już potem z górki lecisz;)) Pozdrawiam.
Hihi..szalona! :) Ale efekt super. Ja tak pędzę z moim zimorodkiem bo też "robota" pali mi się w rękach.
OdpowiedzUsuńKotki widziałam i też miałam na nie zakusy, ale czas...czas...
No właśnie o ten czas chodzi...wykorzystywałam wolne maksymalnie;))
UsuńA zimorodek cudo,gdyby nie to że moja córeczka, się tego dzióbka otwartego boi, to też bym dla niej chętnie zrobiła;))Pozdrawiam
Prrrryyyyyy szalona, gdzie tak pędzisz ???!!!! ;) A tak na poważnie to hafcik cudowny :) Ja sobie odpuściłam bo ja nie kociara, a poza tym powiedziałam sobie że nigdy więcej kalendarzy. Za szybko widać jak czas ucieka :)
OdpowiedzUsuńTo mój drugi kalendarz więc jeszcze nie poczułam uciekającego czasu,tym bardziej że w pierwszym kalendarzu Bent Creek który robię, rok skończy mi się w kwietniu;))) Dziękuje i pozdrawiam.
UsuńSliczny kociak!
OdpowiedzUsuńTez sie zaoisalam na ten SAL miedzy swietami ale nie dostalam jeszcze wzoru :|
Chcialabym miec takie tempo jak Ty!
Pozdrawiam
Zobacz czy nie masz wzoru jako Spam..ja tak właśnie miałam,
UsuńDziękuje i czekam na Twojego kociaka;))
Twoja zawieszka jest rewelacyjna. Haft jest sliczny, abrdzo lubie te kociaki :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuje i pozdrawiam ;)
UsuńAleś mnie zaskoczyła! Ja też po nocy haftuję, szydełkuję itd. Myślałam, że tylko ja taki nocny Marek ;)))) Coby śmieszniej było u mnie też kociarstwo panuje, chociaż całkiem inne :))) Uwielbiam ten styl w haftach, kotek prezentuje się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Dziękuje ślicznie!W dzień absolutnie nie mam czasu,a noc jest tylko dla mnie;))Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCo za przesliczny i sympatyczny kicius!!! :))) Praca wykonana rewelacyjnie…pieknie dobrane kolory…a zdjecia jak i sama praca urocze!!! :))) Musze przyznac, ze jestes bardzo utalentowana i pracowita kobietka!!!;))) Serdecznie pozdrawiam! ;))) Gosia z rodzinka
OdpowiedzUsuńCo za przesliczny i sympatyczny kicius!!! :))) Praca wykonana rewelacyjnie…pieknie dobrane kolory…a zdjecia jak i sama praca urocze!!! :))) Musze przyznac, ze jestes bardzo utalentowana i pracowita kobietka!!! ;))) Serdecznie pozdrawiam! ;))) Gosia z rodzinka
OdpowiedzUsuńTak też myślałam, że koci haft zauroczy kociarę! Dziękuje i pozdrawiam serdecznie Ciebie Gosiu oraz Twoja rodzinkę;))
UsuńWrrr, mnie tylko ten skubaniec i napis dzieli od wykonczenia mojego jedynego i niechlubnego UFOka:( Od 2009 roku nie umiem go skonczyc, ale cos czuje, ze 2014 to dobra data na jego nagrobek:P
OdpowiedzUsuńTobie zycze powodzenia, moze zejdzie Ci krocej niz mi:)
Też tak myślę, że teraz to pójdzie Ci jak z płatka;)) Szkoda żeby takie kociaki zalegały w szufladzie.
UsuńTrzymam kciuki za ukończenie kalendarza i pozdrawiam serdecznie.
Właśnie ukończyłam swojego Kotka i zaraz się nim pochwalę ale muszę przyznać, że Twój jest wspaniały w tej oprawie też myślałam o czymś podobnym ale nie wiem czy potrafię :) Cudowny kotek i ta sesja zdjęciowa... masz prawdziwy talent
OdpowiedzUsuńDziękuje i czekam na Twoje zawieszki! Pozdrawiam;)
UsuńŚliczny kotek :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne!
UsuńCudowny kociak :) Ja nie zapisuję się na Sale bo wydaje mi się,że jestem strasznie niesystematyczna :( A widzę,że tworzą się cudeńka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
A Ja sobie pomyślałam, że to dobry sposób na nauczenie się systematyczności;)) Bardzo motywujące przedsięwzięcie. Dziękuje i pozdrawiam.
UsuńSłodziak :) Życzę by nie opuszczał Cię ten entuzjazm przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie! Pozdrawiam.
UsuńSłodki kiciuś. Zaraziłaś mnie tymi zawieszkami. Chyba też zacznę tak przerabiać moje małe obrazki zamiast latać za ramkami. Też wykorzystuję nocne godziny na haft. Mam tyle dobrze ,że mój starszy chodzi do przedszkola na 12.30. Można pospać :)
OdpowiedzUsuńZawieszki polecam! Ja niestety nie mogę pospać,syn na 8 do szkoły, a córka wstaje razem ze mną wiec nie ma szans. Sobota to mój dzień;))Dziękuje i pozdrawiam.
UsuńŚliczny kociak, pozdrawiam noworocznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuje i również śle pozdrowienia!
Usuńhehehe patrzę na podane przez Ciebie godziny haftowania i oczom nie wierzę :D chyba dopadło Cię jakieś hafciarskie uzależnienie :) super :D
OdpowiedzUsuńWenę mam ale na razie koniec z zarywaniem nocy...obowiązki.....ale w piątek i sobotę jak najbardziej;))Pozdrawiam.
Usuńpiękny kociak :) u mnie dopiero powstał śnieg, a gdzie tu jeszcze do skończenia kociaka :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKażdy pracuje we własnym tempie,zresztą mamy jeszcze wiele dni stycznia,także spokojnie zrobisz;))
UsuńDziękuje i pozdrawiam.
Ale masz power!!! Śliczny kotek!
OdpowiedzUsuńDziękuje;) Teraz mam dwa dni bez igiełki w dłoni, bo zaległości mi się w domku porobiły jak w transik hafciarski wpadłam;)) Pozdrawiam.
UsuńUwielbiam siedzieć nocami. Niestety moja córcia (12m-cy) od kilku miesięcy nie śpi regularnie ale zawsze regularnie rano wstaje ok. 7:00. Więc siedząc nawet do 2:00 i wstając co godzinę do bobaska, nie ma szans żebym do 7 chociaż troszkę się zregenerowała. Ale to 23 w tygodniu, i 1:00 w weekend (rano można męża wydelegować do podania kaszki) pozwalam sobie!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko tempo twojej igiełki wprost powala!!! Pięknie to wyszło!!! Ach!!
Bardzo sie cieszę, że do mnie zawitałaś. Ja chętnie rozgoszczę się u Ciebie i popatrzę wstecz...
Pozdrawiam
Witam Cię serdecznie i dziękuje za miłe słowa.
UsuńGdy moja córka była mniejsza to jedynie mogłam zakładki do książek, dla rodzinki po robić.
Ciekawa świata spała po 15 minut, więc podziwiam gdy ktoś ma czas na igiełkę przy małym szkrabie;))
Kocurek bardzo udany a pomysł z zawieszkowymi kociakami bardzo fajny. Pozdrawiam serdecznie życząc jak najdłużej trwającej weny do haftu.
OdpowiedzUsuńDziękuje! Wena jest tylko czas na xxx mi gdzieś uciekł;))
UsuńSłodki kociak. Kolory dobrałaś fantastycznie. Jestem pod wrażeniem, bo w życiu bym się nie domyśliła, że są dobierane "na oko". Podoba mi się pomysł z zawieszkami. Mam nadzieję, że kiedyś nauczę się tak zagospodarowywać hafciki. Życzę dużo czasu na wyszywanie w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie;) Kolorki dobierałam właściwie patrząc na główne zdjęcia kalendarza, sprawdzają czy dobrze się będą łączyć..tak na oko;))) Pozdrawiam.
UsuńFantastyczny styczeń, też bym z chęcią taki kalendarzyk zrobiła, ale jak zawsze czasu mało, a jeszcze kwadraciki kołderkowe czekają u mnie w kolejce...
OdpowiedzUsuńDziękuje;) Ja wczoraj zaczęłam pracę nad pierwszym kwadracikiem. Pozdrawiam serdecznie;)
UsuńZawsze mi się podobały te wzory z kociakami!! Będę na pewno kibicować, żeby szybciej powstały:))
OdpowiedzUsuńKochana, prześliczny jest ten kociak!:) świetnie dobrałaś kolorki i jak zawsze zawieszka wykonana perfekcyjnie!
OdpowiedzUsuńa jak przeczytałam w jakich godzinach haftujesz to mało z krzesła nie spadłam!!!! podziwiam podziawiam podziwiam...!!!
Dziękuje! Teraz wyszywam spokojniej do 24. Na te godziny haftowania mogę sobie tylko pozwolić, jak mamy wolne na następny dzień,czyli czekam na Feerie zimowe. Wtedy znów będę szaleć;)))
UsuńPozdrawiam bardzo cieplutko;)
Jaki słodziak! I oczy Ci nie wysiadają od tego nocnego haftowania? :)
OdpowiedzUsuńPóki co, jest dobrze;) Wcześniej mnie piekły ale w końcu doszłam, że to nie od wyszywania tylko od lampki. Zmieniłam lampeczkę,na ikejowską biurową Jansjo i jest super. Nie oślepia, światło kieruje jak potrzebuję, bo ma giętkie ramie na całości.Sprawdza się znakomicie do nocnego dziubania;))
UsuńDziękuje i pozdrawiam.
Kotek wyszedł Ci przepięknie! Ja również dobierałam nici na oko z zapasów i troszkę pofantazjowałam przy półkrzyżykach :-) fantastyczny pomysł na wykończenie :-)
OdpowiedzUsuńDo mniejszych haftów zazwyczaj zużywam to co pozostaje po większych pracach.Nic nie może się zmarnować;)
UsuńDziękuje i Witam serdeczne u mnie;))
Śliczny kociak. Do 3 w nocy? Strasznie długo. Mi sił starcza na dłubaninę maksymalnie do 23 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witam i dziękuje;) Przy tym hafcie akurat tak pracowałam. W tygodniu siadam do wyszywania o 22 i kończę tak o 24. Rano obowiązki mamuśki na mnie czekają;))
Usuń