niedziela, 12 czerwca 2016

Szyłam.


Jestem, żyje, wracam do Was.
Cóż robiłam twórczego przez te dwa miesiące gdy mnie nie było
........otóż szyłam sobie;) 






Powstawały poduchy, choć nie tylko.
Na początek poduszki z napisami,
które powstały z kawałka poszwy na kołdrę.



Gwiazdeczki - materiał kupiłam wraz z maszyną czyli w lutym.
Wtedy idealnie pasował mi do aury za oknem.
Mimo że mamy już czerwiec, gwiazdeczki jak i napisy zdobią mój salon.



Czas na poduchy do pokoju syna.
Pierwsza poducha powstała z materiału w dżentelmenów,
a z kawałka który mi został uszyłam literkę N.
Nad literkami muszę jeszcze popracować.



Druga poducha powstała też z materiału w gwiazdki.
Na bokach wkomponowałam pomponiki.
Dumna jestem że udało mi się je tak idealnie wszyć.
Moje poduchy nie mają zamków.
Robię je na zakładkę, także jest trochę kombinowania.
Właściwie to są na dużą zakłade, bo nie lubię jak mi środek wyłazi;)
Wiem że w ten sposób idzie mi więcej materiału,
ale taki efekt końcowy mi się podoba.



Moja dziewczynka też dostała małe co nie co.
Z jej pościeli do niemowlęcego łóżeczka,
uszyłam poduchę z kokardą wiązaną na troczki...zakładka też jest;)



Z reszty materiału powstał kwiatek.



Emma - takie imię nadała moja córeczka tej ptaszynie.
Jest duża, mięciutka i póki co zajmuje honorowe miejsce wśród reszty przytulanek;)
Zamknięte oczko Emmy wyszywałam łańcuszkiem i ściegiem za igłą.



 Pamiętacie Miski?  klik


Bałam się tej poduchy ale skoro postanowiłam że uszyje ją sama od A do Z,
w końcu się odważyłam i stanęłam na wysokości zadania....
no i cóż...pękam z dumy!
Wyszła mi idealna taka jaką sobie wymyśliłam;)




Maszynę schowałam. Pomysły na szyciowe tworki mam.. a jakże,
tylko materiałów na ich wykonanie póki co mi brak.
Teraz postanowiłam się przeprosić z igłą i tamborkiem.
Mogę nawet stwierdzić iż stęskniłam się za tym duetem;)



 Pozdrawiam serdecznie.
Poplątana