sobota, 29 czerwca 2013

Sekretny ogród ...


Skończyłam mój letni obrazek, więc czas na prezentację.
Należy on do rodziny łatwych, lekkich i przyjemnych. :)




Wyszywałam  na Aidzie 14ct nićmi dobieranymi wedle własnego uznania. 
Oto etapy pracy nad moim pikusiem :





 Na plecki obrazka dałam czysty materiał,nie chciałam by wyszło zbyt pstrokato. 
Obrazek i tak jest wedle mnie, wystarczająco kolorowy.



 


















Ostatnio spodobało mi się wykańczanie obrazków różnymi koronkami i tasiemkami. 
Tym razem nie było inaczej. Jeszcze było mi mało, więc dołożyłam koraliki :)



 



Póki nie dotrą do mnie zamówione nici i materiał do mojego większego projektu, 
pewnie będę robić różne mniejsze obrazki.
Jeden z nich już mam na tamborku.
Zresztą zbiory lawendowe czas zacząć, to pewnie powstanie i jakiś woreczek.
Dziękuje za przemiłe komentarze pod poprzednim postem i witam serdecznie nowe obserwatorki. Wasze miłe słowa są dla mnie niezłym dopalaczem ;))
Pozdrawiam cieplutko i myślę tak sobie : oby te słoneczko w końcu wyszło za tych chmur, 
bym mogła cieszyć się pełnią lata w moim sekretnym ogrodzie ;))





Poplątana

 

sobota, 22 czerwca 2013

Maki odsłona - 4

Wczoraj skończyłam maki :)))
Teraz muszą poczekać na ramę. 
Decyzja zapadła i będą oprawione w ciemną prostą ramę z  beżowym pasportu.
Właśnie je wyprałam i się suszą. Są przepiękne !
 



Oczywiście nie mogę nic nie robić :)
Gdy tylko skończyłam maki i się nimi pozachwycałam, 
powybierałam nici i na tamborku powstaje letni wzorek. 
Zanim skompletuje nici do nowego projektu, 
pewnie będę tworzyć małe obrazki i inne Pikusie. 
W końcu dzień bez krzyżyka to dzień stracony !




A że wenę twórczą mam nieludzką i chęć machania igiełką straszną, 
myślę że skończę ten obrazek ekspresowo :)






Jest mi bardzo miło że do mnie zaglądacie kobietki.
Dziękuje za przemiłe komentarze, które są niesamowicie  dopingujące ;)
Gorące pozdrowienia!

Poplątana

wtorek, 18 czerwca 2013

Paryski rower






Następną perełką z mojej kolekcji, którą prezentuje jest obraz pt "Paryski rower " 
Wyszywałam go na Aidzie 14ct koloru pistacjowego nićmi Dimensions dołączonymi do zestawu.
Sam haft ma wielkość 29x37cm. Oczywiście paspartu i  rama trochę go powiększyły. 
Europejskie Bistro, Paryski rower i Hortensje ( o których już niebawem) 
zdobią ściany mojej kuchnio -  jadalni ;)







Rower wyszywało mi się bardzo przyjemnie. 
Nie było w nim żadnych męczących, monotonnych  fragmentów.
Trochę french knotów w kwiatach:






Back stiche głównie w literach i w rowerze.  
Jak lubię je robić, to tu dały mi trochę popalić w kole roweru,
które za nic nie chciało mi wyjść, odpowiednio okrągłe ;)






Ekspresowo, bo praktycznie same pół krzyżyki,
wyszyłam szybę paryskiej kwiaciarni, która tworzy tło dla bukietu.





Uwielbiam kwiaty :) 
Wznoszą radość i dodają barw każdemu miejscu. 
Myślę że ten obraz, przedstawiający rower oparty o szybę paryskiej kwiaciarni,
oddaje klimat tego uroczego miejsca.
Chętnie pospacerowałabym, po paryskiej uliczce z bukietem kwiatów w rękach.
Póki co zachwycam się kwiatami w moim ogrodzie i marzę ... :))


 



 Poplątana



środa, 12 czerwca 2013

Maki - odsłona 3






Moje maki niedługo będą skończone. Im bliżej końca tym szybciej zaczynam machać igiełką. W głowie już mam plan na następny obraz. Choć ciągle się waham czy Nimue, czy może postawie ponownie na kolekcje Maia. Wszystko zależy od nastroju i od funduszy bo do jednego, jak i do drugiego wzoru brakuje mi prawie wszystkich nici, a zakupki na niciach się na pewno nie skończą ;)
W makach wyłania się następny kwiat:





 Na początku nie wyglądało tak imponująco, ale z czasem... ;)


odsłona I
odsłona II



odsłona III

Pewnie się powtarzam ale nadal zachwycam się kolorami. Uwielbiam takie przejścia.
Odcienie i takie tonacje barw jakie mam w tym obrazie.
Starałam się to pokazać na zdjęciach poniżej.
Na jednym płatku mam z pięć kolorów czerwieni, które na pierwszy rzut oka praktycznie się od siebie nie różnią. Dopiero po wyszyciu widać ich soczystość i odcień :)









Został mi właściwie jeszcze do wyhaftowania, jeden mały kwiat i gałązki. Potem tylko wykończenie. Konturów tutaj nie ma, są tylko french knoty w środkach kwiatów. Postanowiłam sobie, że do następnego tygodnia, skończę moje maki choćby nie wiem co :))
  




Przesyłam słoneczne pozdrowienia :)

Poplątana


piątek, 7 czerwca 2013

Piniata






Dziś zupełnie nie o haftach, przedstawię czym się zajmowałam przez ostatnie pięć dni :))
Syn obchodzi w niedzielę swoje 8 urodziny. Zawsze marzył by mieć na imprezie piniatę. 
Więc kreatywna mama, obmyśliła plan działania i od poniedziałku wzięła się ostro do pracy ;)
 
Do zrobienia piniaty potrzebne mi było :

-1 duży balon
(właściwie 2 bo różowy mi pękł)
-gazeta podarta w kawałki
-dwie części wody na jedną część mąki
-bibuła
-klej 
i sznurek na którym zawiesiłam piniate


Do jednej miski wsadziłam balon, w drugiej rozmieszałam mąkę z wodą. Po kolei zanurzałam kawałki gazety, w wodzie z mąką i przyklejałam do balonu. Gdy zrobiłam jedną warstwę, zostawiałam oklejony balon na noc do wyschnięcia. Tak się bawiłam kolejne trzy dni aż uzyskałam to :





Następnie, zaczęłam przyklejać pocięte pasy bibuły.
Nacinałam je tak by przypominały pióra. Tak okleiłam cały balon.
Potem go przebiłam i wyciągnęłam ze środka. Sukces :)




Nic nie pękło, gazety dobrze się skleiły. Więc zaczęłam robić kurczakowi "twarz".
Miał być podobny do ptaka z gry "Angry Birds"





Otwór wypełniłam cukierkami
na zmianę z kulkami z bibuły. 
Gdy wrzuciłam same cukierki, spadły mi na dno, a góra była pusta.
Zrobiłam ptakowi czubek  i poszłam na ogród by zrobić próbę.
Piniata wytrzymała ciężar słodkości i wisi ! 
Jestem z siebie bardzo dumna :o)





A teraz na niedzielnej imprezie, spokojnie pozwolę dzieciom rozbić, 
przygotowanym i ustrojonym kijem, owoc mojej ciężkiej pracy :))
                                                                                     

  

wtorek, 4 czerwca 2013

Czerwiec






Szybciutko pokazuje następny miesiąc. Dwa wieczory i obrazek skończony.
Wyszywałam na tkaninie, wielkością oczek podobną do Aidy 14ct ,dwoma pasmami muliny.






Guziczki tak mi się spodobały, że będę je doszywać w każdym kolejnym obrazku z serii. 
Troszkę ich się nazbierało w moim pudełeczku z przydasiami :) Odcinam od czego się da i ponownie je wykorzystuje np. tak jak tutaj:





  
Czas zacząć planować wakacje. 
Tylko jak to zrobić jak pogoda za oknem, bardziej  jesienna niż urlopowa.
U mnie pada już dwa tygodnie bez przerwy, jest zimno i brzydko...
Więc słonka, słonka i jeszcze raz słonka życzę !